absoliutiza (![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
absoliutiza) wrote2017-05-24 08:32 pm
absoliutiza) wrote2017-05-24 08:32 pm
Entry tags:
Być może.
Widziałam kiedyś takie perfumy u koleżanki mojej mamy. "Być może". Nie pamiętam tych aromatów, tylko malutką buteleczkę.
Mój j.polski nie jest poprawnie polski, tzn. moja polszczyzna tak naprawdę jest żadna. Tłumaczę tylko w jedną stronę, nie mam praktyki mówienia a tym więcej tłumaczenia NA, a nie Z. Dlatego, właśnie, ten pomysł: być może, tu urządzę sobie placówkę dla uczenia się polskiego.
Chciało by się angielskiego))) i jeszcze gaellic'u. Ale to żarty i bzdurki. Takie zwykłe bzdurki w moim stylu.
Być może...
Moje palcy zawsze pachnęli czosnkiem. Pamiętam to od dzieciństwa. Kiedy spytałam mamy, ona niechcąc się odezwała, że podobno ja coś wygłupiam, no bo jak to. A ja miałam pewność, że moje palce pachną właśnie czosnkiem, wąchałam ich po cichu, żeby mama nic nie powiedziała, i lizałam, jak swoiste lizaki, tak się bawiłam.
Nikt nie wierzył i nikt mi tego nie wytlumaczył, czy naprawdę palce mogą wydawać tę woń.
Minęło tyle lat... cholerna kupa lat, tak naprawdę. I pewnego dnia w jakimś artykule o systemie odpornościowym ja zobaczyłam napisane: każdy człowiek ma swój system, swoje szczegóły tego systemu, np. nasze ciało broni się przed różnymi bakteriami i pasożytami, wydzielając przez skórę rózne substancje, zabójcze dla nich. I tu ja nagle zrozumiałam, że naprawdę miałam i mam rację, że moje ręce pachną czosnkiem, bo skóra się broni przed różnymi niebezpieczeństwami przez fitoncydy albo coś bardzo podobnego.
No bo ja chyba naprawdę jestem dzieckiem swej ziemi, gdzie rosnie czosnek i żyto, a czosnek, czarny chleb i słonina - moje ulubione od dziecka jedzenie.
To było na wsi, u babci. Dawno już nie ma babci, wieś ginie, nic tu do powiedzenia. Została mi tylko pamięć, jak jadłam świeży chleb wiejski, dobry, i słoninkę, i świeży czosnek prosto z ziemi, piórka świeżutkie, miękkie... I mleko zdojone przed chwilą, które tak mocno pachnie krową.
Nie wiem, czy kiedyś będę na wsi? u kogo? wszyscy są mieszczanami już. Młody czosnek mogę kupić na rynku. Świeżego mleka nie wiem kiedy wypiję...
A jednak - Być może.
Mój j.polski nie jest poprawnie polski, tzn. moja polszczyzna tak naprawdę jest żadna. Tłumaczę tylko w jedną stronę, nie mam praktyki mówienia a tym więcej tłumaczenia NA, a nie Z. Dlatego, właśnie, ten pomysł: być może, tu urządzę sobie placówkę dla uczenia się polskiego.
Chciało by się angielskiego))) i jeszcze gaellic'u. Ale to żarty i bzdurki. Takie zwykłe bzdurki w moim stylu.
Być może...
Moje palcy zawsze pachnęli czosnkiem. Pamiętam to od dzieciństwa. Kiedy spytałam mamy, ona niechcąc się odezwała, że podobno ja coś wygłupiam, no bo jak to. A ja miałam pewność, że moje palce pachną właśnie czosnkiem, wąchałam ich po cichu, żeby mama nic nie powiedziała, i lizałam, jak swoiste lizaki, tak się bawiłam.
Nikt nie wierzył i nikt mi tego nie wytlumaczył, czy naprawdę palce mogą wydawać tę woń.
Minęło tyle lat... cholerna kupa lat, tak naprawdę. I pewnego dnia w jakimś artykule o systemie odpornościowym ja zobaczyłam napisane: każdy człowiek ma swój system, swoje szczegóły tego systemu, np. nasze ciało broni się przed różnymi bakteriami i pasożytami, wydzielając przez skórę rózne substancje, zabójcze dla nich. I tu ja nagle zrozumiałam, że naprawdę miałam i mam rację, że moje ręce pachną czosnkiem, bo skóra się broni przed różnymi niebezpieczeństwami przez fitoncydy albo coś bardzo podobnego.
No bo ja chyba naprawdę jestem dzieckiem swej ziemi, gdzie rosnie czosnek i żyto, a czosnek, czarny chleb i słonina - moje ulubione od dziecka jedzenie.
To było na wsi, u babci. Dawno już nie ma babci, wieś ginie, nic tu do powiedzenia. Została mi tylko pamięć, jak jadłam świeży chleb wiejski, dobry, i słoninkę, i świeży czosnek prosto z ziemi, piórka świeżutkie, miękkie... I mleko zdojone przed chwilą, które tak mocno pachnie krową.
Nie wiem, czy kiedyś będę na wsi? u kogo? wszyscy są mieszczanami już. Młody czosnek mogę kupić na rynku. Świeżego mleka nie wiem kiedy wypiję...
A jednak - Być może.